niedziela, 4 listopada 2007

Przeproś prezydenta - akcje obywatelskie

Wybory już dawno za nami, jednak chyba nikt się tego nie spodziewał, że smak porażki przyczyni sie do tego, że zniknie również sam pan prezydent. Zaniepokojeni tym faktem obywatele naszego kraju, również w trosce z powodu braku komunikatów o stanie zdrowia (wszyscy pamiętamy kłopoty gastryczne na tle nerwowym), trzeba przyznać że i w takiej sytuacji się potrafią zmobilizować, i wraz za Donaldem Tuskiem, starają się przepraszać pana prezydenta, za to że, po pierwsze tak tłumnie poszli na wybory, po drugie że nie głosowali na PIS:

Przeprosiny można wysyłać przez strony internetowe:
internauci przepraszają
Grzeczni i Mili
Można również dołączyć do akcji kup widokówkę z twojego miasta I WYŚLIJ DO PREZYDENTA Z PRZEPROSINAMI i wysłać bezpośrednio na adres pana prezydenta podanego w tym linku.
Ja osobiście również tą drogą pragnę z całą skruchą, przeprosić pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, za to, że:
- poszedłem na wybory
- nie głosowałem na Brata Najjaśniej Nam Panującego
Ale na swoje usprawiedliwienie mam jedno, mieszkam w Warszawie, w mieście w którym mieszka sama hołota, ale postaram się zmienić, może nawet wyprowadzić się ze stolicy, ale nie zagranicę, bo tam także mieszka hołota, która nie potrafiła docenić zdobyczy IV RP.
Jeszcze raz przepraszam i proszę aby Pan Prezydent nareszcie się objawił - zaniepokojony losem głowy państwa szary obywatel.

piątek, 26 października 2007

Koniec IV RP - ale Anna Rudzka nie potrafi przegrywać

Można było przeżyć pewne deja vu po wyborach, kiedy Joanna Szczepkowska, tak jak w 1989 roku ogłaszała upadek komunizmu, teraz ogłosiła koniec IV RP:



Przez dwa lata słyszeliśmy o tym jak podobno Donald Tusk nie potrafi przegrywać, teraz się okazuje, że za wszelką cenę Jarosław Kaczyński (twórca rządów braci) wraz ze swymi towarzyszami, szukają winnych przegranej wszędzie gdzie to możliwe. Jednak przy każdych wyborach warto pamiętać, małoznaną działaczkę PIS - Annę Rudzką, która w wieczór wyborczy, i to nie w kuluarach, a otwartym tekstem przed dziennikarzami powiedziała:


Warszawa to hołota. Prawdziwej Warszawy już nie ma. Zginęła w Katyniu i Charkowie

Ja jako rodowity Warszawiak, będę pamiętał te słowa przy każdych wyborach, pamiętając na kogo zwyczajnie nie można głosować. Dodatkowo pani Anna Rudzka, widać sama nie zna historii, kto zginął w Katyniu i Charkowie, bo akurat z Warszawy stosunkowo niewielka liczba osób, w szczególności wojskowych, którzy stacjonowali w jednostkach na wschodzie, a w większości były to osoby z Lwowa i innych miast zajętych przez sowietów po 17 września 1939, która to granica przebiegała znacznie na wschód od Warszawy, na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow, gdzie NKWD prowadziło czystki.


Inni zaś działacze PISu pomstują, że przyczyną ich klęski była wysoka frekwencja w wyborach - to kolejny wyraźny sygnał jaki stosunek to ugrupowanie ma do demokratycznych wyborów.


Kolejna rzecz nie do pomyślenia w demokratycznym państwie, a która wyszła teraz po wyborach, to fakt, że PIS wykupił bilbordy jeszcze przed wyborami, aby świętować zwycięstwo:


Plakat PIS

To chyba już najwyższa forma jakiej jeszcze nie znaliśmy, politycznego zadufania i nie słuchania wcześniej opinii publicznej.

Jednocześnie wybory stawiają przed wygranymi, strasznie dużą odpowiedzialność, aby pokazać, że głosy które otrzymali w wielkiej części jako akt sprzeciwu dotychczasowym metodom sprawowania władzy, nie zostały oddane na daremno. Czas pokaże czy PO z PSL sprostają temu wyzwaniu...

piątek, 19 października 2007

Nie ryDzykuj! Głosuj, Urna twoja mać

Wybory już tuż tuż, lecz z tego co widać i słychać w mediach, była to chyba najbrutalniejsza z kampanii, i to we wszystkich znaczących siłach politycznych. Jednak w tym całym rejwachu kampanii wyborczej, obrzucaniem się nawzajem błotem, jest zauważalna jedna pozytywna rzecz, otóż jeszcze nigdy wcześniej nie powstało tylu inicjatyw oddolnych, mających na celu dotarcie do młodych ludzi oraz tych obywateli, którzy uważają że wybory nic nie dają, aby zachęcić ich aby jednak udali się do urn, nawet jeśli nie głosując na konkretną partię z powodu jej poparcia, to przynajmniej oddania głosu sprzeciwu, wybierając "mniejsze zło", lecz jednocześnie nie marnując swego głosu. Są akcje takie, jak wspierana przez wiele organizacji pozarządowych, wspólny projekt 21 PAŹDZIERNIKA, której trudno nie zauważyć w mediach, po ilości spotów:





Są także akcje pojedyńczych osób, takie jak plakat, moim zdaniem najbardziej przemawiający do młodzieży, autorstwa Roberta Florczak i Jacek Staniszewskiego, zatytułowany "Nie rydzykuj Głosuj Urna twoja mać":

Czy też rysunek Jacka Fedorowicza, zatytułowany "Uważaj! Mały brat patrzy!":

Oczywiście dwa ostatnie rysunki, jak i smsowa akcja "Uratuj kraj, schowaj babci dowód", są akcjami które mają zachęcić do głosowania osoby, którym nie podoba się styl obecnej władzy, a które są przekonane że ich głos nie jest wstanie zmienić obecnej sytuacji, lecz bardzo dziwi fakt, że PIS zaczął atakować te akcje, twierdząc że są tworem dalej niezindentyfikowanego "układu", którym przez dwa lata nas straszył, zamiast pochwalić za przejaw oddolnych inicjatyw obywatelskich, pomimo strachu utraty władzy. Istotnie PIS ma się czego bać, gdyż w większości jego elektorat jest zdyscyplinowany, o czym przekonaliśmy się dwa lata temu, zaś obecnie wraz ze wzrostem frekwencji 21 października, która może się dzięki właśnie tym akcjom być rekordowy po 1989 roku, może się okazać, że bardziej od "układów", ludzie w Polsce bardziej obawiają się dzielenia narodu i paranoicznemu wyszukiwaniu wrogów, które to zabiegi może mają przykryć właśnie niekompetencje, co jest zabiegiem powszechnie stosowanym przez partie typowo populistyczne?
Nie będę ujawniał, na kogo oddam głos, lecz z tych powodów, z pewnością nie będzie to PIS, ale z pewnością w niedzielę wybiorę się na wybory. I Ty nie zmarnuj swego głosu!

poniedziałek, 1 października 2007

Schowaj babci dowód - uratujesz kraj!

Czy jest ktoś, kto nie dostał smsa o treści "Schowaj babci dowód"? Ruszyła akcja przedwyborcza zapoczątkowana przez kilku internautów, a mająca na celu może nie tyle chowania starszym osobom dowodów, co spowodowania aby osoby starsze zaczęły myśleć na kogo oddają głos, a nie dlatego że Ojciec Dyktator lub ksiądz sympatyzujący z radiem Maryja kazali.
schowaj babci dowód
Zaskakującym zdaje się być fakt, że nawet pan minister pisowskiego rządu, Polaczek, włączył się w akcję rozsyłając po znajomych smsy właśnie o tej treści, co nakazuje się zastanowić czy w pełni on zrozumiał cel akcji, a jeśli nie, to czy aby na pewno powinien pełnić funkcję ministra?
Wydaje mi się, że jest to jedna z sensowniejszych akcji mająca właśnie pobudzić ludzi do myślenia i przeanalizowania dotychczasowych dokonań nie tylko PIS, ale i pozostałych liczących się politycznych sił, oczywiście chodzi mi o PO oraz LiD, a nie oglądanie się tylko za tym, którzy politycy mają jaką przeszłość, w szczególności kiedy SLD bądź wyeliminowało ze swych szeregów, bądź odsunęło w dalsze szeregi, typowy beton postpzprowski, którego typowym przedstawicielem byli Oleksy, Czarzasty a nawet czasami Miller.

piątek, 7 września 2007

Tinky Winky podbija Żoliborz

Dość już dawno otworzono kolejną stację metra Marymont, lecz z powodu że bezpośrednio dojechać na nią nie można (pomiędzy stacją pl. Wilsona a Marymontem kursuje wahadłowy skład), zawsze na Bielany przesiadałem sie na placu Wilsona. Jednak ostatnio dane mi było podziwiać nową stację i ze zdumieniem na jednej ze ścian galerii nad stacją zauważyłem artystyczne grafity. Lecz wśród różnych postaci można zauważyć także postać jednego z Teletubisiów - Tynki Wiky'ego, którego na cały świat rozpropagowała nasza pani rzecznik praw dziecka - Ewa Sowińska:

Jak widać Tinky Winky robi coraz większą furorę w naszym kraju, stając sie dodatkowo dzięki pani Ewy Sowińskiej także już międzynarodowym symbolem walki z homofobią. Także przyczyniło to do wielu żartobliwych tematów, radosnej twórczości internautów, którą możemy bez problemu odnaleźć na YouTube:

Dodatkowo ostatnio dziennikarze Super Ekspresu, zwrócili uwagę na pewne zdjęcie Edgara Przemysława Gosiewskiego, na którym wprawdzie nie paraduje z czerwoną, lecz zielonkowatą torebką, lecz przyjmując retorykę pani rzecznik, widać że panu wicepremierowi przeszkadza ona tak samo w spacerze i rozmowie przez telefon, tak jak kontrowersyjnemu bohaterowi bajki dla dzieci. Dodatkowo sam krój owej torebki pana wiceministra trochę czy nie przypomina torebki pani posłanki Szczypińskiej, którą inny dzielny poseł Jacek Kurski zdemaskował że jest nielegalną podróbką? (przez co z resztą miał nie małe kłopoty) Wnioski każdy może sobie wysnuć dowolne:

Dawno był na tym blogu popełniony ostatni wpis, lecz czy nie pokazuje on, jaką siłę mają szczere naprawdę życzenia?
Technorati Profile

piątek, 10 sierpnia 2007

Imieniny MENistra Romana Giertycha

Wczoraj były imieniny Romana, w tym naszego wielkiego MENistra Romana Giertycha, który się szczyci tym, że imię swoje zawdzięcza kolejnemu "wielkiemu Polakowi" Romanowi Dmowskiemu. Z tej okazji chciałem złożyć najserdeczniejsze życzenia, aby miał jak najwięcej czasu, który jako wzorowy Giertych poświęcał swej rodzince i w związku z tym szybkiej dymisji, aby nareszcie ten czas odnalazł!

poniedziałek, 9 lipca 2007

Remanenty - Piotr Bukartyk koncert

Pod koniec czerwca wybraliśmy się w gronie znajomych, na koncert Piotra Bukartyka. Koncert odbył się w warszawskim klubie Pretekst, i okazał się bardzo kameralnym, łącznie z nami było 18-20 osób.


Tego wykonawca dość trudno zaklasyfikować, można trochę do poezji śpiewanej, trochę do rockowych balladzistów, a niektóre utwory lekko nawet określić mianem rapu. Sam zetknąłem się z jego utworami, przez zupełny przypadek, kiedy działało jeszcze internetowe radio na stronie Romana Roczenia, a potem się okazało, że parę z utworów repertuaru Roczenia jest właśnie tego wykonawcy, m.in. Chłodnia, Piosenka dla Rudej, Malenka Miłość i inne, których przynajmniej fragmenty można odsłuchać ze strony Roczenia Teksty śpiewane przez Romka z pewnością można zaliczyć do poezji śpiewanej, lecz Bukartyk posiada w swym repertuarze także utwory które są felietonami satyrycznymi jak nader aktualna piosenka Twarz Romana, a oto jej tekst:
Hartował się o ile wiem w miejscowości Śrem
Miał od taty czołg na sznurku był najwyższy na podwórku
Tam na wodza kształcił się a jego tata badał pnie
Ceniąc sobie kontakt z lasem Jaruzelem i Prymasem
A kraj wpadł w szał i czadu dał bo męczył go już z Moskwą sojusz
Co dzień dym na ulicy Romek wszystko widział z piaskownicy
I rwał się do czynu ale tata mówił synu
Zostaw głupkom te zadymy my se własne rozkręcimy

Twarz Romana śniła mi się z rana
I nie był to przyjemny sen
Twarz Romana w skale wyciosana
Psuje nawet refren ten

Mówi tata synu radzę jeśli mamy przejąć władzę
Musisz twardy być i zręczny przydałby się wróg wewnętrzny
Może by tak Żydków paru ściągnąć tu z Madagaskaru
No bo tego co zostało to na pogrom będzie mało
I pedałom się dołoży żeby pomóc bo są chorzy
Można też potrząsnąć krajem bombardując statek jajem
Technicznie problem żaden spoko tata damy radę
I podobało się milicji że tak puchną od ambicji

Twarz Romana
Chcę opisać, nie wiem jak
Rysy mocne z Wyspy Wielkanocnej
A mówią że tam Słowian brak

Z polityką tak jak z dziwką ci są za to ci przeciwko
Jedna mafia drugiej mafii pokazuje co potrafi
Romek dłubał w tym jak umiał ale ciągle nie rozumiał
Niby w partii ster i wiosło a w rankingu mi nie wzrosło
W którym miejscu dałem ciała nie wiem aż mu powiedziała
Jedna wróżka chiromantka której adres miał od Antka
W dzieciństwie mój Adolfie chodziłeś w ciasnym golfie
Mózg wymaga tlenu więcej a tobie wszystko poszło w ręce


Dodatkowym miłym akcentem jego koncertów, są humorystyczne zapowiedzi utworów, które z pewnością (jak i jego twórczość) nie jest dla słuchaczy Radia Maryja i sympatyków LPRu - o czym lojalnie uprzedzam. W czasie koncertu padły dwie interesujące informacje, o niedalekiej premierze nowej płyty, oraz o tym że, ma już swoje regularne programy autorskie w radiowej Trójce, mam nadzieję że będą jak najdłużej, bo choć to jednak radio publiczne, Program Trzeci zawsze charakteryzował się nawet za komuny pewnym marginesem luzu i małą wysepką, ale zawsze, wolności słowa.
Warto także zaglądać na stronę internetową Piotra Bukartyka, gdzie pojawiają się informacje o nadchodzących koncertach oraz można odsłuchać przynajmniej fragmentów jego utworów.
Ubawiły nas także bilety na koncert, wycięte z kawałka tektury, z pieczątką ANTYFANI.PL. Dla pokazania jakich monstrualnych rozmiarów ob był, zdjęcie wykonane przy zapałce:

Trzeba przyznać że pomysł z takim biletem wbrew pozorom jest niezły, gdyż każdy siłował odczytać, dzięki czemu nawet mimo woli zapamiętywał widniejący na napis. Do samego klub Pretekst trafić jest o tyle niełatwo, że posiada on adres Kolejowa 8/10, jest to bardzo długi (chyba ma nawet z kilometr) budynek magazynów kolejowych, pomiędzy Dworcem Głównym a Zachodnim, tak więc idąc od ulicy Towarowej i widząc tabliczkę z napisem na płocie "Kolejowa 8/0" nie należy się zrażać tylko podążać bez obawy dalej, ponieważ wejście do Pretekstu znajduje się na wysokości ulicy Przyokopowej;)
Na YouTube dało mi się wykopać dwa teledyski Piotra Bukartyka, smutna piosenka "Małgocha":

oraz humorystyczny kawałek zatytułowany "Wiera":

czwartek, 21 czerwca 2007

Remanenty - YAPA 2007

Zakończenie współpracy z firmą, dla której czas poświęcany przez rok, jak obliczyłem zabrał mi około 1/2 tego czasu, czyli w praktyce 2 etaty licząc ze świętami i weekendami, nareszcie robię porządki w komputerze i przypomniało mi sie że w marcu ze znajomym wybrałem się na YAPĘ do Łodzi, i właśnie wydobyłem parę fotek wykonanych w czasie jej wyprawy. Właściwie było by to lekkim nadużyciem pisanie że wybraliśmy się na YAPĘ, gdyż właściwie jedynym magnesem który sprowokował ta wyprawę był wspólny występ Słodkiego Całusa Od Buby z grupą Bez Jacka, podczas którego odbyła się pierwsza "filmowa" próba nowego aparatu:

Wiedzieliśmy na co się wybieramy, gdyż w zeszłym roku trochę także na wariackich papierach wybraliśmy się do Elbląga na Bazunę, w czasie której Słodki Całus Od Buby odchodził swój jubileusz i grał także z różnymi zaproszonymi zespołami, lecz na wszystkich największe wrażenie wywołało połączenie właśnie ich bardziej rockowego brzmienia z grupą, którą w 100% zaliczyć można do "krainy łagodności", grupą Bez Jacka, zaś fakt, jak się później okazało, że występ ten nie był poprzedzony w Elblągu próbami, kazał nam śledzić poczynania wspólne obu tych grup.





Miłym zaskoczeniem było usłyszenie dwóch premierowych utworów Słodkiego Całusa Od Buby, które można odsłuchać na stronie audycji Za Szybą pod Winampem.

niedziela, 17 czerwca 2007

Cenzura jak za PRL

Wstrząsnęła mną lekko informacja o tym, że w odległym Nowym Targu w klubie muzycznym Dudek, odwołano festiwal punkrockowy o jakże miłej dla wielu rodaków nazwie GIER-TYCH-DOŚĆ, właściwie tylko z powodu jego nazwy.
Giertych Won
Pełny tekst artykułu opisujący tą aferę znajdziecie na portalu gazety: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,4229258.html
Cała sprawa bulwersuje mnie z kilku powodów:
1. Jeśli już jakikolwiek klub, knajpa decyduje się na organizację takiego koncertu, powinien mieć świadomość od samego początku że pojawią się jakieś mniejsze lub większe naciski niezadowolonych polityków i w żadnym razie nie ulegać potem nim
2. Na swojej stronie internetowej, rzeczony klub, szczyci się organizacją koncertów takich zespołów jak Big Cyc i Kult http://www.dudek.nowytarg.pl/koncerty.html, wątpie aby po takim skandalu, zespoły te ponownie chciały by na deskach takiego klubu zagrać, które cechują się niezależnością i tworzeniem właśnie utworów często krytycznych wobec władzy
3. Cenzura zaczyna się jż u nas pojawiać jak za czasów PRLu, kiedy zespoły właśnie punkrockowe i alternatywne jak Brygada Kryzys, KSU, Kult i wiele innych miało ograniczane występy za niepokorne teksty w stosunku do władzy i socjalistycznej rzeczywistości.
Jest chyba jeden pozytywny aspekt całej sprawy, że młodzież zaczyna odczuwać to samo na własnej skórze, co my w latach 80-tych i łatwiej jej będzie zrozumieć swoich ojców i dziadków, a także choćby filmy Bareji, odnosząc to do dzisiejszych zapędów ograniczania wolności słowa oraz absurdów życia z czasów PRL. Nie wiem jak PIS i LPR mogą określać się mianem tępicieli postpeerelowskiej rzeczywistości, stosując identyczne metody - ale myślę że dzięki tym zabiegom wielu wyborców się obudzi przed przyszłymi wyborami.

Z resztą Roman Giertych nie tylko już sie skompromitował listą lektur, zastępując takich pisarzy jak Witkacy, Gombrowicz czy Kafka, którzy w swoich utworach i życiem, przestrzegali przed systemem totalitarnym, zamieniając je na dzieła Dobraczyńskiego, który wspierał czynnie Stan Wojenny stając na czele PRONu (Patriotyczny Ruch Ocalenia Narodowego) - podobnie jak wspierał gen. Jaruzelskiego szanowny ojciec pana ministra. Dodatkowo ostatnio wywołało wśród zwolenników IVRP wielkie zbulwersowanie, że któryś z dziennikarzy Radia ZET śmiał powiedzieć "Roman przestań pieprzyć":

Niestety po pierwsze nie ma w tym nic bulwersującego znając słownictwo "elity IVRP", po drugie, jeśli tak się wyrażają publicznie jak słynne już "spieprzaj dziadu" "bure suki", kiedy się hamują, aż strach pomyśleć jak wysławiają się ci ludzie, kiedy są poza zasięgiem mikrofonów w kuluarach sejmowych, po trzecie wczoraj Roman Giertych udowodnił przy okazji chęci reaktywowania spec komicji d/s Orlenu, że nie tylko pieprzy ale także łże właśnie jak bura suka. Otóż powiedział że jeden z członków tej byłej komisji, poseł Gruszka, przez nagonkę medialną w szczególności Gazetę Wyborczą, leży dalej w stanie śpiączki. Okazało się że zareagowała natychmiast nerwowo żona rzekomego posła, że nigdy Giertych posła Gruszki nie odwiedzał, a on nie tylko już dawno wybudził się ze stanu śpiączki, ale już samodzielnie porusza się po mieszkaniu!
Aż strach pomyśleć czym jeszcze nas zaskoczy pan MENister.

piątek, 8 czerwca 2007

EKT Gdynia w Gnieździe

Nareszcie od 1-go czerwca jestem wolny, mija rok praktycznie bez weekendów i świąt, już się w taką pracę nigdy nie wpakuje, więc póki co korzystam z życia. I właśnie pierwszego czerwca trafiłem na koncert, prawie pod domem w tawernie Gniazdo Piratów, gdzie grał sobie zespół EKT Gdynia. Ponieważ niezbyt często jednak w Warszawie grają, można mówić o niejakim nawet farcie;) Krótki filmik myślę że dobrze oddający atmosferę koncertu z utworem "Monotematyczna piosenka turystyczna" - powszechnie znana jako "Piwko w kufelku":

Przy okazji wizyty w Gnieździe Piratów wpadło mi w ręce czasopismo "Szantymaniak", w którym zauważyłem informację która może Was zainteresować, o tym że ruszyło kolejne ciekawe radio internetowe Łódzkiego Pubu Keja w którym są prezentowane koncerty z tego lokalu http://radio.ekt.art.pl.

niedziela, 27 maja 2007

Spacerem nad Zalewem Zegrzyńskim


W zeszły weekend, korzystając z w końcu pięknej pogody, nad Zalew Zegrzyński. Ciekawe to miejsce o tyle, że pomimo że położone niedaleko Warszawy, znane jest dla większości osób, z jedynie z zatłoczonych plaż w Nieporęcie, Rynii i Białobrzegach, które skutecznie odstraszają od tego miejsca. Ale wystarczy się zapuścić parę kilometrów dalej, aby się przekonać że są tam również piękne i dzikie tereny, łączące widoki z Mazur a nawet miejscami z naszych Beskidów. Na dowód zdjęcie pewnego wąwozu, którego widok oraz pokonanie przypominało wyprawę po Beskidzie Niskim:

Można również odszukać miejsca, położone nad samym dzikim brzegiem zalewu, które wyglądają dość tajemniczo, jak schody prowadzące do do lasu:
i brama, która także wgląda dość tajemniczo wśród zieleni:

Tajemnicę tego obiektu wyjaśnia betonowa tablica, widniejąca na jednym ze słupów bramy, głosząca że są to pozostałości po dworku Szaniawskich, który spłonął w roku 1977.
Więcej zdjęć:
Wycieczka nad Zegrze

poniedziałek, 7 maja 2007

Fuzja Microsoftu z Yahoo?

Jak donosi w swym artykule Dziennik Internautów http://di.com.pl/news/16442,1.html powołując się na New York Post, Microsoft planuje fuzję z Yahoo. Moim zdaniem po wielu ostatnich pomysłach pana Matt'a Cutts'a o wojnach z katalogami, o tak zwanej etyce w pozycjonowaniu, o nielegalności linków płatnych i innych pomysłach narzucających już przesadne standardy od webmasterów dobrze by było żeby na rynku wyszukiwarek pojawił się w końcu poważny konkurent, gdyż niestety Google posiadając naprawdę dobry produkt stało się (co po niektórych pomysłach że mimo woli) monopolistą i widać że za bardzo nie wiedzą co z tym dalej robić, na czym zarabiać. Przykładów mógłbym mnożyć ale jeden z nich. Otóż otrzymałem nie dawno od Google maila w sprawie zawieszenia jednej z reklam wyświetlanej w ich boksach reklamowych w systemie Google AdWords. Zgłupiałem kompletnie czytając, że powodem zawieszenia jest wyskakujące okienko pop-up. Sprawa okazała się na tyle dziwna, że na stronie mojego klienta takich okienek nie ma, zaś nawet gdyby były, to on płaci za reklamę w ich systemie zaś treść witryny nie łamie zasad polityki programowej Google więc wygląd nie powinien mieć dla nich żadnego znaczenia. Też nie bierze ta strona udziału w Google AdSense (wyświetlaniu reklam Google), wtedy można byłoby zrozumieć że płacą właścicielowi strony za wyświetlanie reklam i wymagają aby była ona skonstruowana według ich "standardów".
Po moim dochodzeniu okazało się że sprawcą nieszczęsnego pop-up'a, były zamontowane przez mojego klienta bezpłatne statystyki STAT24, które raz na n-te wejście wyświetlają pop-up'a namawiającego internautę do wzięcia udziału w ankiecie firmowanej przez PBI.
Mam nadzieję że połączenie sił Microsoftu i Yahoo, oraz w przyszłości wejście w pełni na Polski rynek, tylko poprawi działanie Google jako firmy, która niestety powoli zaczyna gonić własny ogon, powoli sama siebie pożerając przez nieprzemyślane przepisy które zniechęcają firmy do reklamy na ich łamach, nawet pomimo oczywistych dla nich korzyści.

środa, 25 kwietnia 2007

Bez gwałtownych ruchów

Szwedzki producent samolotów Gripen - firma Saab, oświadczyła że eksploatowanie najnowszych modelów tych samolotów może się odbywać tylko bez wykonywania gwałtownych manewrów.
Biorąc pod uwagę niedawne boje w naszym kraju, o to które samoloty wybrać aby zmodernizować nasze lotnictwo wojskowe okazują się coraz bardziej trafne, F16 co prawda czasami ma kłopoty i w ogóle nie wystartuje ale przynajmniej nie rozleci się w powietrzu. Gripeny zaś chyba będą musiały być wykorzystywane w pokojowych celach, latając sobie po wyznaczonych trasach z punktu A do punktu B i bez ostrych zakrętów.
Jak widać mogliśmy wybrać znacznie gorsze zabawki dla wojska, ale podobno, jak zapewniał nas minister obrony narodowej, polski lotnik poleci nawet na wrotach od stodoły... o ile oderwie się od ziemi.

poniedziałek, 23 kwietnia 2007

Kacza tajemnica Egiptu

Zainteresowało mnie bardzo znalezione gdzieś w sieci zdjęcie, niestety brak danych o autorze tej fotki jak i o badaczu, który dokonał epokowego odkrycia o IV RP w odległych piramidach egipskich. Wśród niezliczonej ilości hieroglifów znalezionych na ścianach, rzeczonego badacza przykuła informacja wyróżniona na poniższym zdjęciu:



Można tylko żałować, że tego odkrycia nie dokonana minimum dwóch lat wcześniej, być możliwe że wtedy nasz kraj zabezpieczyłby się przed tą plagą egipską... Druga teoria głosi, że jest to fragment opisu ostatnich rządów cywilizacji egipskiej, którą sprawowali bliźniacy, którzy ponoć wsławili się obietnicą budowy 6 milionów nowych piramid, doprowadzając w ten sposób starożytną cywilizację do samounicestwienia.
Dodatkowo, jeszcze nie wiadomo czy ten zapis ma coś wspólnego z końcem świata, którego datę zarówno Egipcjanie jak i Majowie określili na 24 grudnia 2012 roku. Zresztą tak czy siak, przed wpadką przy organizacji Mistrzostw Europy w 2012 roku nawet koniec świata nas nie uchroni.

czwartek, 19 kwietnia 2007

Euro 2012

Cały kraj obleciała wczorajszego dnia wiadomość, że zostaliśmy na spółkę z Ukrainą organizatorami Mistrzostw Europy w piłce nożnej w roku 2012. Chociaż nie jestem nawet w małym stopniu fanem ani nawet kibicem żadnej dyscypliny sportu normalnym, wybór nas na organizatorów tego sportowego święta dotknie wszystkich, w kraju zapewne byłaby to radosna wiadomość biorąc pod uwagę promocję kraju na świecie, pieniądze które pozostawią kibice z całej Europy zjeżdżając na ten czas. Lecz zastanawiam się czy stadiony i drogi powstaną zamiast czy przy okazji obiecywanych przez rządzących nowych 3 milionów mieszkań? Po drugie jak to jest, że minister finansów po kilku godzinach od ogłoszenia organizatora mistrzostw, znajduje w kasie pieniądze, kiedy kila dni wcześniej planuje się zmiany w wydłużeniu wieku emerytalnego, gdyż nie ma pieniędzy?
Pomijam już wybór Ukrainy i to w momencie wrzenia politycznego, którego konsekwencji chyba nikt jeszcze nie jest w stanie przewidzieć.
Dziwny bardzo ten wybór, oby nie okazał się historycznym, że będą to jedynie Mistrzostwa Europy, które się po prostu nie odbędą...

piątek, 13 kwietnia 2007

Odszedł Kurt Vonnegut

Wczoraj jak doniosły media, w Nowym Yorku zmarł Kurt Vonnegut. Szkoda, choć dożył swoich dni, zmarł w wieku 84 lat. Był to chyba jeden z niewielu pisarzy, którego chyba wszystkie książki przeczytałem, a po każdej przeczytanej powieści już czekało się na następną.
Zastanawia mnie trochę jedno, dlaczego jego książki były tak bardzo popularne, choć wiało z nich pesymizmem? Może z powodu że lepiej czytać o pesymistycznym spojrzeniu na świat, samemu pozostając optymistą, niż na odwrót?
Dodatkowo w wspominkach o tym pisarzu, znalazła się rzecz, która mnie jako osobę palącą zaskoczyła, otóż jeden ze znawców twórczości i życia Kurta Vonnegut'a stwierdził, że autor palił papierosy w sporych ilościach i to na dodatek bez filtra, chcąc siebie w ten sposób unicestwić. No cóż, biorąc pod uwagę że jednak dożył 84 lat, bardzo trudno zgodzić się z hasłem że palenie zabija.

wtorek, 10 kwietnia 2007

Rocznica śmierci Jacka Kaczmarskiego

" Pamiętajcie wy o mnie co sił! Co sił!
Choć przemknąłem przed wami jak cień!..."
- Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego - Jacek Kaczmarski.
Dzisiaj mijają trzy lata od śmierci Jacka Kaczmarskiego. Jak ważna jego twórczość była dla większości naszego pokolenia - jest oczywista, ale to że obecnie na koncerty jego pieśni, również napływa mnóstwo młodzieży, pokazuje jak większość jego tekstów była i jest ponadczasowa. Uczyliśmy się na jego wierszach prawdziwej historii, jednak szkoda że chyba jednak nie dostrzegaliśmy ostrzeżeń w nich zawartych na przyszłość.

Na portalu Gazety Wyborczej z tej okazji ukazał się artykuł, opisujący karierę barda, ale nieopatrznie wszedłem w komentarze dodawane przez internautów pod tą laurką. To co przeczytałem, naprawdę mnie poraziło, że tylko wspomną o kilku sformułowaniach: antypolak, pijak, człowiek niemoralny, plagiator (autorowi chodziło o Mury), oraz sugestia że z pewnością są jakieś akta na tą postać w IPN. I nagle zamiast smutku, po uświadomieniu sobie, że Kaczmarskiego już nie usłyszymy nigdy na żywo, przyszła refleksja, że dobrze że nie dożył tych lat, w których obrzucanie błotem wszystkich w około stało się dla wielu chlebem powszednim.

sobota, 7 kwietnia 2007

Na koncercie

31 kwietnia udaliśmy się na koncert EKT Gdynia do jednej z warszawskich tawern - 10 w skali Beauforta. Sam koncert niczym nie zaskoczył, wiadomo że musiał i był genialny. Trochę eksperymentalnie, korzystając z dobrodziejstw cyfrowego aparatu, spróbowałem nagrać jeden z utworów, a konkretnie "Bar w Beskidzie". Jak ten eksperyment się powiódł, można ocenić poniżej:

Jakość niestety taka sobie, ale w końcu to nie kamera, a aparat fotograficzny. Sam utwór nagrałem nie przypadkowo, był i jest to hymn ludzi którzy złazili cały Beskid Niski w pełni oddający klimat tych gór i ludzi spotykanych na szlaku.