piątek, 7 września 2007

Tinky Winky podbija Żoliborz

Dość już dawno otworzono kolejną stację metra Marymont, lecz z powodu że bezpośrednio dojechać na nią nie można (pomiędzy stacją pl. Wilsona a Marymontem kursuje wahadłowy skład), zawsze na Bielany przesiadałem sie na placu Wilsona. Jednak ostatnio dane mi było podziwiać nową stację i ze zdumieniem na jednej ze ścian galerii nad stacją zauważyłem artystyczne grafity. Lecz wśród różnych postaci można zauważyć także postać jednego z Teletubisiów - Tynki Wiky'ego, którego na cały świat rozpropagowała nasza pani rzecznik praw dziecka - Ewa Sowińska:

Jak widać Tinky Winky robi coraz większą furorę w naszym kraju, stając sie dodatkowo dzięki pani Ewy Sowińskiej także już międzynarodowym symbolem walki z homofobią. Także przyczyniło to do wielu żartobliwych tematów, radosnej twórczości internautów, którą możemy bez problemu odnaleźć na YouTube:

Dodatkowo ostatnio dziennikarze Super Ekspresu, zwrócili uwagę na pewne zdjęcie Edgara Przemysława Gosiewskiego, na którym wprawdzie nie paraduje z czerwoną, lecz zielonkowatą torebką, lecz przyjmując retorykę pani rzecznik, widać że panu wicepremierowi przeszkadza ona tak samo w spacerze i rozmowie przez telefon, tak jak kontrowersyjnemu bohaterowi bajki dla dzieci. Dodatkowo sam krój owej torebki pana wiceministra trochę czy nie przypomina torebki pani posłanki Szczypińskiej, którą inny dzielny poseł Jacek Kurski zdemaskował że jest nielegalną podróbką? (przez co z resztą miał nie małe kłopoty) Wnioski każdy może sobie wysnuć dowolne:

Dawno był na tym blogu popełniony ostatni wpis, lecz czy nie pokazuje on, jaką siłę mają szczere naprawdę życzenia?
Technorati Profile

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wiem, wiem , sfociłam go w zeszłym miesiącu chyba. Znajdziesz go w temacie graffiti na warszavce (jako dowód,że nie kłamię).
A dowiedziałam się o kolorowym malunku zamiast czarnobiałego na nieoficjalnej stronie metra warszawskiego(u mnie w linkach). Ponoć także jest tymczasowe. Teraz trwa konkurs na docelowy malunek wśród młodych malarzy.

Konrad pisze...

Lavinko - no dla mnie to było odkrycie, choć pamiętam że coś mi się o tym malunku o uszy wcześniej obiło - lecz co innego jak się obije, a zupełnie jak się na własne oczy zobaczy;)
W sumie to miłe, że tak w ogóle na stacjach metra coś się dzieje (po za handlem) np. wystawa na stacji Świętokrzyska z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego:)

Anonimowy pisze...

To prawda....
Na Świętokrzyskiej wystawy są regularne. Czasem też jest coś na stacji Centrum(wyjście północne). Co do Marymontu to stacja widmo,prawie bez usług z racji małej ilości wysiadających. Tym trudniej odkryć zmianę.
A dziś zapraszam na Warszavkę i kawałek Gaudiego na Bemowie :)