Przyjechałem se ze Śląska do miasteczka Warszawa,
Z telewizji wiem że co dzień jest tu niezła zabawa,
Bo grasuje tu straszydło, które żyje w bagnie,
Strzela głównie w polityków, którzy kończą na dnie.
Kaczor z bagien, maszeruje do Sejmu,
Kaczor z bagien, ostre w dziobie ma zęby,
Kaczor z bratem znów pogryźli Leppera,
Kaczor z Ziobrą, zaraz zeżrą Millera,
Na Kaczora z bagien, tylko jeden bat,
Ma na imię Donald, kto by na to wpadł?
Ide sobie Marszałkowską, najpiękniejszą w stolicy,
Zahaczyła mnie Gronkiewicz, taka biegiem w spudnicy,
Żywego, czy martwego, daj mi szybko Kaczora,
Zjemy go w jabłuszkach, a potem do łóżka.
Kaczor z bagien...
Mówię do niej: zgadzam się, daj mi zdjęcie Tuska,
Kiedy Kaczor zbudzi się, wstawie mu do lustra,
Kaczor rano przejżał się i go nagle trafił szlag,
Problem ma Gronkiewicz-Waltz, no bo został drugi brat.
Kaczor z bagien...
Oczywiście tej wersji można zarzucić, że kopie już leżącego, ale z ta opinia sie nie zgadzam, gdyż przed każdymi wyborami nim człowiek postawi krzyżyk przy jakiejś liście, jednocześnie stawiając przysłowiowy krzyżyk na inne, warto sobie przypomnieć 2 lata zamordyzmu, inwigilacji obywateli oraz polowań na czarownice w czasach tak zwanej IV RP. Na uwagę zasługuje także fakt, że na Youtube znajduje się kilka wrzutek tego klipu, i o dziwo nagle powypełzały z czeluści po sromotnej przegranej pisiory, psioczące na ten tekst w komentarzach pod nimi zawartymi. Parafrazując wypowiedzi pana posła Cymańskiego, pozostaje mi rzec tylko jedno: uderz w PIS, a kaczyści się odezwa;)
A tak przy okazji, to jakoś nie słyszałem o Kabarecie Derkacz, ale chyba warto przyjrzeć się uważniej dziełom tych panów:)